niedziela, 30 marca 2014

7 grzechów niewybaczalnych

Hej, hej, witam w ten wiosenny dzień :) Takie piękne słoneczne światło obnaża wszystkie nasze makijażowe potknięcia. Zrobiłam zatem dla Was- pół żartem pół serio (ale w większości serio :P) zestawienie najgorszych błędów w makijażu. Dziwi mnie fakt, że pomimo tego, iż temat ten jest wałkowany w kółko na każdym portalu urodowym i innych mediach, to zdarza mi się widywać te błędy dosyć często.
Zaczynajmy :)

Po pierwsze- zbyt ciemny podkład.
Coś strasznego! Moim zdaniem najgorszy z błędów, bo na samym początku strzelamy sobie w kolano. Na takiej, sztucznie przyciemnionej twarzy każdy makijaż będzie wyglądał po prostu tandetnie. W dodatku zazwyczaj do obrazka dołącza jasna szyja. Kolor twarzy, szyi i dekoltu powinien być jak najbardziej zbliżony. No i trzeba pamiętać, że ciemny podkład dodaje lat.

Po drugie- źle podkreślone brwi.
Jest ich wiele rodzajów: od szklanki, za ciemne, za cienkie lub widoczne na zdjęciu poniżej brwi plemniki. Tak, dobrze przeczytałyście :) Takie brwi mają "brzuszek" na początku, od strony nosa i za nim "ogonek", który się wije w kierunku skroni. Są to osobiście moje ulubione ;)


Po trzecie- źle narysowana kreska.
Kreska malowana eyelinerem to wyższa szkoła jazdy jeżeli chodzi o umiejętności makijażowe. Trzeba wziąć też pod uwagę fakt, że nie każde oko po prostu nadaje się do kreski. Lepiej jest jej nie robić wcale, niż robić ją źle, bo wykonana nieumiejętnie tylko nam zaszkodzi. Na zdjęciu poniżej pokazałam jak wygląda kreska prawidłowa (taka która nam oko ciągnie ku górze) i nieprawidłowa. Odradzam też ten typ makijażu kobietom dojrzałym, niestety trzeba pogodzić się z faktem, że oko straciło jędrność i graficzna kreska tylko ten fakt podkreśli.
Cechy "złej" kreski: krzywa, zaczyna się w dziwnych miejscach, poprowadzona przez załamania powieki wygląda jak wykres EKG, beztrosko "jedzie" sobie w dół.


3. Po czwarte- rzęsy ociekające tuszem
Każda z nas chce mieć piękne, długie i gęste rzęsy. niektórzy aż do tego stopnia, że nakładają 10 warstw tuszu. Zamiast wachlarza rzęs, robi się ich 5 na krzyż, brzydkich i posklejanych. Na serio komuś podoba się taki efekt? Zanim pomalowałam rzęsy w ten sposób minęło sporo czasu i całe oko wymazałam sobie tuszem :P



Po piąte- " biały" korektor
Owszem, korektor powinien być o ton jaśniejszy od koloru podkładu, wtedy okolica oka wygląda bardziej świeżo. Ale w momencie kiedy odcień korektora jest duuuużo jaśniejszy zaczyna się groteska. Powstaje efekt pandy, bądź okularów- jak zwał, tak zwał- wygląda to śmiesznie.

Po szóste- bardzo jasna różowa szminka i opalona cera- czytaj "faszyn from raszyn"
Jeżeli chcecie uzyskać efekt totalnego jarmarku, bądź rodem z kicz party- tędy droga :) Niektórzy mogą mieć na ten temat odmienne zdanie, ale ja nie lubię jasnych szminek do opalonej cery. A już jasny, jaskrawy róż to urodowe harakiri. Nawet osoby o porcelanowej cerze nie zawsze wyglądają w tym kolorze dobrze.


Po siódme- czarna kredka
Częsty widok wśród nastolatek. Krzywa, nie roztarta, brzydka. Nie robi nic, poza szpeceniem. Nie wiem co więcej powiedzieć....o prostu Wam pokażę. Uwaga: zdjęcie drastyczne :P


 Nie róbcie żadnej z tych rzeczy. Amen :)
 












6 komentarzy:

  1. mam ten problem z rzesami ale nie dlatego ze nakąldma miliard warstw tuszu a zw wzgledu an grube i geste rzesy które własnie robią pajęcze nóżki :(

    OdpowiedzUsuń
  2. A próbowałaś je rozczesywać po wytyszowaniu np. umytą spiralką ze starego tuszu? czasem to pomaga

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam ;) Bardzo dosadnie pokazane błędy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam, żeby było na wesoło :)

    OdpowiedzUsuń