czwartek, 26 września 2013

Wspomnienie wakacji

Co prawda z urlopu wróciłam już jakiś czas temu, ale tak się rozleniwiłam na rajskich tajlandzkich plażach, że nie byłam w stanie zmusić się do napisania czegokolwiek :)
Jaka jest Tajlandia? Myślę, że każdy musi sprawdzić sam. Na pewno Azja to zupełnie inny świat. Jedni się zakochają, inni może będą rozczarowani. ja wciąż nie mogę zdecydować. Z jednej strony zapierające dech krajobrazy, a z drugiej góry śmieci i okropne zapachy. Drażniło mnie (a czasami wręcz powodowało poczucie bezsilności), że niestety prawie nikt nie mówi po angielsku, nawet taksówkarze, czy innego rodzaju przewoźnicy. I nie mówię tu o jakimś komunikatywnym stopniu znajomości języka ale o jakiejkolwiek. Przynajmniej tak jest w Bangkoku. Na wyspach było lepiej. Po drugie to na każdym kroku chcą Cię oszukać- o najsłynniejszych przekrętach można poczytać w internecie. Trzeba się pilnować na każdym kroku (Bangkok again) i targować dosłownie o wszystko.
Plusy? Oczywiście cudowne plaże, krystaliczna woda, palmy kokosowe- czyli wszystko to czego człowiek mógłby oczekiwać na idealne plażowe lenistwo. Taniość :) W porównaniu z cenami w Polsce wszystko wydawało się tanie. Jedzenie, również tanie i pyszne.
Mogłabym napisać całe wypracowanie, ale relacji z takich wypraw w internecie jest pełno, a ja nie jestem jakimś doświadczonym globtroterem. Ale jakby ktoś miał pytania, co do organizacji podróży czy czegokolwiek to zapraszam :)
Aha, aby w jakikolwiek sposób nawiązać do tematyki bloga odkryłam ważną rzecz. Nie ma makijażu, który sprawdza się w tropikach!!! Nie ma i koniec kropka. 
A tu kilka fotek, aby być może zachęcić Was do zaopatrzenia się w skarbonkę i oszczędzania.











Na dzisiaj tyle. Postaram się niedługo wrzucić makijaż w duchu jesiennych trendów, ale czeka mnie przeprowadzka i nie wiem na jak długo pozostanę bez dostępu do internetu.