wtorek, 1 października 2013

Bumble&Bumble- czyli jak poskromić burzę.

Jak zapewne zauważyłyście na zdjęciach zazwyczaj mam włosy związane w koczek. Przyznam się bez bicia, że to niestety przejaw mojego lenistwa. A to dlatego, że muszę się naprawdę napracować, żeby moje włosy wyglądały dobrze rozpuszczone.  Po umyciu i wysuszeniu wyglądają tak:


Nie są ani proste, ani kręcone- zwyczajnie napuszone i doprowadzają mnie do szału. W dodatku są gęste, więc układanie ich to ciężka praca i gdybym robiła to częściej miałabym ramiona conajmniej jak Chodakowska.
Właśnie dlatego właśnie testując markę, które nie tak dawno temu pojawiła się w Polsce Bumble&Bumble wybrałam serię wygładzającą włosy, na którą składają się szampon, odżywka i krem wygładzający do modelowania na ciepło. Oto one:


Seria nie jest prostująca! Więc nie spodziewajmy się, że włosy po umyciu będą wyglądały jak po zabiegu keratynowym. Produkty mają jedynie za zadanie je uspokoić i pomóc w ich ułożeniu- tu wchodzi do gry puder jedwabny w nich zawarty.
I tak to wygląda po myciu i modelowaniu na szczotkę.



Plusy:
Bardzo przyjemnie doznania podczas mycia włosów :P :) A to moim zdaniem dzięki temu pudrowi jedwabnemu, o którym już wspomniałam. Bardzo fajna konsystencja szamponu, który ładnie się na włosach rozkłada i nawet podczas mycia czuje się gładkość.
Włosy są gładsze nawet po wysuszeniu bez modelowania.

Minusy
Bardzo gęsta odżywka, którą czasami nawet ciężko wycisnąć z opakowania. Trzeba mieszać ją z wodą aby w ogóle móc rozprowadzić ją na włosach.

Plus/minus
Trzeba uważać na ilość nakładanego kremu do modelowania. Za pierwszym razem nałożyłam go za dużo i moje włosy zwariowały. Modelowanie ich było koszmarem. Czyli nakładamy maks wielkość orzecha laskowego. Dzięki temu produkty są bardzo wydajne :)