środa, 9 stycznia 2013

Test podkładów

Dostałam reprymendę i w końcu wrzucam kolejny post dotyczący kosmetyków. Dzisiaj będę testowała podkłady :) Znalezienie idealnego podkładu to bardzo często twardy orzech do zgryzienia. Z doświadczenia wiem, że wiele Pań ma z tym problem, bo.... najlepiej, żeby był lekki, ale kryjący, kryjący, ale żeby nie robił "maski" (swoją drogą- baaaaardzo wyświechtane stwierdzenie- ta maska), dodatkowo jeszcze żeby skóra się nie świeciła przez cały dzień, no i żeby był nawilżający. Tak, to chyba tyle. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale wg. mnie takiego podkładu- jeszcze- nie ma (jak tylko się pojawi, dam znać, a jeżeli ktoś taki zna, proszę o znak :)). Czyli jesteśmy w tej samej sytuacji, co w przypadku szminki.  Moim zdaniem najlepiej jest się skupić na, powiedzmy dwóch właściwościach, na których najbardziej nam zależy, np. krycie i matowienie, lub lekka konsystencja i nawilżenie. Trzeba dodać, że takie właściwości najczęściej idą w parze :)
Zaczynajmy


Na pierwszy ogień idzie Revlon Color Stay



Przede wszystkim kryjący, ma filtr SPF 6, jest też beztłuszczowy, więc powinien się świetnie sprawdzać na cerze tłustej, lekka konsystencja- tyle od producenta.

Moje doświedczenia:
- kryje świetnie
- trzyma się doskonale i skóra nie wyświeca się tak szybko- ale się wyświeca (jak mówiłam nie ma takiego podkładu, który by ją zmatowił na cały dzień :)
- konsystencja jest miła, ale nie nazwałabym ją lekką
Czyli to w zasadzie plusy
- ode mnie minus za cholernie niepraktyczne opakowanie. Brak pompki uniemożliwia pobranie odpowiedniej ilości podkładu- zazwyczaj wylewa się go więcej, wszystko się gdzieś maże, podkład się marnuje. Apeluje do producenta o przemyślenie tej kwestii!

Serce mnie boli, że wstawiam to zdjęcie, gdzie jak na dłoni widać moje wspaniałe i okazałe pory- ale znajcie mą odwagę.


Efekt jak widać niezły :)

Kolejnym niech będzie Make Up For Ever HD


Co obiecuje nam producent?
-  na skórze niewidoczny (jak to kosmetyki HD powinny)
- krycie średnie do pełnego
- beztłuszczowy i wzbogacony o składniki nawilżające
- konsystencja, która zapewnia łatwe użytkowanie

I powiem tak... Nie wiem jak tam jest z tym nawilżeniem (może nawilża, może nie), ale do niczego innego przyczepić się nie mogę. Rzeczywiście ładnie kryje i nie tworzy (to też kwestia aplikacji) widocznej warstwy, rozprowadza się też dosyć łatwo. Zdecydowanie jeden z moich ulubionych. Minusem jest cena- dosyć wygórowana. Za to dodatkowy plus to bardzo szeroka gama kolorystyczna.

Efekty:


Następny w kolejce Benefit Hello Flawless Oxygen Wow


Podkład rozświetlająco- dotleniający. Wzbogacony o specjalny kompleks Hydrating Oxygen WOW pobudzający komórki do produkcji tlenu oraz witaminy C i E.
Bardzo wysoki filtr ochronny bo aż SPF25- moim zdaniem duży plus!
Również beztłuszczowy- jak poprzednicy- moja skóra (widać gołym okiem jak wygląda) nie toleruje substancji tłuszczowych, sama produkuje ich dostatecznie dużo.
Bardzo lekka konsystencja.

Co ja mogę o nim powiedzieć? Konsystencja rzeczywiście jest wspaniała, bardzo lekka i świetnie się rozprowadza. Jeżeli chodzi o krycie to powiedziałabym, że na średnim poziomie- jak dla mnie wystarczające- to co trzeba można dokryć korektorem. Rzeczywiście bardzo ładnie dopasowuje się do koloru skóry i raczej nie ma problemu z wyborem koloru, bo gama jest szeroka. Daje bardzo naturalny rezultat.
Uwielbiam opakowanie- jest próżniowe, dlatego podkład można zużyć do cna i nic się nie marnuje!
Generalnie kolejny z moich ulubionych.
Jedyne co mogę mu zarzucić, to to, ze cera dosyć szybko się wyświeca.



Ostatni Bare Minerals- podkład mineralny w pudrze



- Jedyny w tym gronie podkład w odmiennej formie- pudrowej. Myślę, że nie jesteśmy jednak jeszcze przekonani do tego rodzaju produktów. Często Panie boją się, że jeżeli produkt jest w formie pudru, to będzie wysuszał skórę. Jest to błędne przekonanie, bo podkłady Bare Minerals to czyste minerały, czyli makro i mikroelementy, których nasza skóra potrzebuję i robią jej tylko dobrze :P
Występuje w dwóch wersjach oryginal (z drobinkami rozświetlającymi) oraz matowej- w zależności od potrzeb.
Ja mam wersję oryginal, chociaż w moim przypadku lepiej sprawdziłaby się matowa.

Co mogę powiedzieć? Podkład idealny na lato, szybka i łatwa aplikacja (najlepiej pędzlem kabuki), kryje świetnie- tak jak podkład płynny. Praktycznie niewyczuwalny na twarzy.
Bardzo trwały, trzyma się świetnie. Bardzo wydajny.
Kwestia przekonania się do odmiennej formy. Ja zimą i tak wolę przerzucać się na klasyczne płynne podkłady, ale latem do niego powracam :)



Finito! :) Nie mam już siły dalej pisać.

9 komentarzy:

  1. mineralne podkłady sa super. ja wlasnie testuje rozne odcienie z firmy everyday minerals. oczywiscie ten ktory najbardziej mi pasuje czyli natural beige w wersji matowej juz nie ma ale jest od chuja tego wiec moge w koncu cos znajde. w koncu probka tylko 2 zł a malowania starczy na takiej probce gdzies na pol miesiaca :P

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda. Mineralne podkłady są mega wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny post - zostaje tu na dluzej

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie przyłączam się do stwierdzenia,że warto Ciebie podpatrywać:) Masz naprawdę przydatne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję. Chyba musze podziękować mojej siostrze, która mnie do tych testów zagania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki to odcień podkładu benefit? :) Pięknie wygląda na skórze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest najjaśniejszy odcień Ivory. Niestety bledziocha ze mnie :)

      Usuń
  7. Jakoś mnie zawsze odrzucało od tego Revolna, ale po ostatniej przepięknej katastrofie fluodowej z MACzkiem, może zaryzykuję... A może Benefit? Ale nie, wtedy zbliżę się zbytnoo do Fine One One i może być nieszczęście ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co się stało z Maciem? Miałas jakieś niepozytywne wrażenia? Ciekawa jestem :)

      Usuń