Powinnam zrobić coś krok po kroku i pewnie niedługo się postaram, natomiast dzisiaj chciałam się jeszcze czymś pochwalić :) Od dawna już narzekałam, że w moim wysłużonym kufrze nic mi się już nie mieści i nastawiałam się psychicznie na kupno nowego, większego, ale wciąż to odkładałam na "lepsze czasy". Dobra wiadomość jest taka, że już nie muszę o tym myśleć, bo dostałam taki na urodziny!!! Oto on.
Jego wielkim plusem jest funkcjonalność. Góra jest odpinana, więc można zabrać tylko jedną część, jeżeli nie potrzebujemy dużej ilości kosmetyków.
Świetne są kółka i rączka "walizkowa" dzięki czemu nie trzeba nadwyrężać kręgosłupa. Martwi mnie tylko kwestia ich wytrzymałości- ale to będę testowała w trakcie użytkowania :)
W środku również dosyć sensownie to wygląda, bo wszystko jest łatwo dostępne i widoczne.
Bardzo podobają mi się szufladki i układ mniejszego kuferka. Wszystko jest "na wierzchu", dzięki czemu pracowało mi się (po raz pierwszy) łatwo i przyjemnie. Ze starym kufrem musiałam czasem mocno się nagimnastykować, żeby znaleźć np. szminkę w jego ciemnych czeluściach.
Minusy? A i owszem, są. Nie podoba mi się, że wszystkie powierzchnie wewnątrz są wyściełane czarnym satynowym materiałem- bardzo niepraktyczne i ciężkie w utrzymaniu czystości. Wpadłam na to, że wyłożę środek taką gumą, którą się wkłada np. do szuflad w kuchni. Jeszcze nie wprowadziłam tego pomysłu w życie :)
Rączka "walizkowa" niestety wygląda dosyć delikatnie i boję się, że może prędko się uszkodzić.
Kufer sam w sobie jest też dosyć ciężki, więc jak rączka do ciągnięcia padnie, to jestem w biedzie.
W każdym razie, jak to mówią- darowanemu koniowi.... więc bardzo się cieszę :)
Hej Alus:) dzieki Tobie czesto ludzie chwala moj makijaz:D a jak wiadomo praktyka czyni mistrza i coraz krocej zajmuje mi jego zrobienie:D tak wiec jestem Ci bardzo wdzieczna ciagle i wciaz:-) a kuferek jest mega:-)
OdpowiedzUsuńJestem dumna w takim razie, że dzielnie ćwiczysz :)
UsuńHej Alus:) dzieki Tobie czesto ludzie chwala moj makijaz:D a jak wiadomo praktyka czyni mistrza i coraz krocej zajmuje mi jego zrobienie:D tak wiec jestem Ci bardzo wdzieczna ciagle i wciaz:-) a kuferek jest mega:-)
OdpowiedzUsuńja rowniez stawiam na ladna cere, ona stwarza cuda! jak juz ja zrobie i mnei zadowala to chetniej siegam po kolorowe usta.
OdpowiedzUsuńmoje codzienne oczy wygladaja zawsze tak samo: bezowy cien na cala powieke, jasniejszy w kaciku i kreska brazowym lub czarnym cieniem. czasami robie grubsza czarna kreske i ja rozcieram. po wytuszowaniu rzes moge isc :)
fajny kufer,niech dobrze sluzy
Makijaż, który opisałaś też bardzo często robię na sobie. Najczęściej wtedy kiedy mam bardzo mało czasu albo nie chce mi się walczyć z eyelinerem :)
UsuńMega kufer:)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak elokwentnie i składnie opisać Twój dzisiejszy makijaż. OKROPNIE mi się podoba, naprawdę! Jest tak prosty a tak elegancki. Te pięknie podkreślone policzki (co to za wspaniały odcień różu?) i do tego bezbłędna kreska na tak pięknych niebieskich oczach. Oczarowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńZobaczyłam najpierw słowo okropnie i się przestraszyłam :P Mój pierwszy negatywny komentarz- a później uff... Ten odcień różu to rose radiance z bare minerals :) Dziękuję za miłe słowa
Usuńno właśnie, coś krok po kroku bardzo chętnie bym wypróbowała na sobie:) czekam:)))
OdpowiedzUsuńjuż niedługo się pojawi :) Może jakieś podpowiedzi co chętnie byście zobaczyły krok po kroku? :)
Usuńpiekna kreska i piekna kobieta!
OdpowiedzUsuńJa też wolę dłużej pospać i przed lusterkiem spędzam jakieś 10-15min:)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo :)
Usuńładny dzienniak, ja też należę do śpiochów i na makijaż nie poświęcam dużo czasu, gdy go brak, ale jak tylko mam możliwość to szaleję;)
OdpowiedzUsuńa ja lubię na codzień pokombinować z makijażem;) wiem, że jeśli będzie on bardziej dopracowany, będę bardziej pewna siebie przez cały dzień, poza tym malowanie się jest dla mnie ogromną przyjemnością i nie chcę z niej rezygnować;) oczywiste jest, że nie siedzę przed lustrem godzinami, ale 20 minut muszę znaleźć...No chyba, że jestem gdzieś rzeczywiście spóźniona, wtedy robię podobny makijaż do Twojego- świetlisty cień, troszkę koloru w załamaniu i kreska zrobiona cieniem, no i oczywiście twarz;)
OdpowiedzUsuńByły takie czasy, że i mi się chciało kombinować :) Ale zgadzam się- jak poświęcę więcej czasu na makijaż i wiem, że wygląda on dobrze też czuję się lepiej we własnej skórze :)
UsuńJa to jestem makijażowy leń, ale kiedyś to mi się chciało i bardzo lubiłam :-) z przyjemnością będę zaglądać, bo jesteś wspaniale umalowaną piękną kobietą (z pewnością też o wielu zaletach duszy i umysłu nie wspominając :>), a ja strasznie lubię na takie babeczki patrzeć. I co tu ukrywać - liczę, że czegoś się nauczę! Bo ostatni megaskomplikowany makijaż z użyciem nawet pigmentów (eh, pawie oko!) robołam jeszcze za życie Kurta Cobaina :-P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńW takim razie dziękuję i serdecznie zapraszam :D
UsuńTo się nazywa piękno i prostota. :) Nie dość, że wygląda bardzo naturalnie to jeszcze dodaje wiele uroku. :)
OdpowiedzUsuń(a wcześniejszy koment usunęłam, bo przez nieuwagę dodałam go jako odpowiedź ;)-sorii)
Nie ma problemu :) Dzięki Monia
Usuń