Bardzo chciałam wypróbować na sobie makijaż w stylu Cavalli i pokazać Wam jak go zrobić. Uwielbiam zieleń, a w połączeniu z fioletem- moim zdaniem wygląda bosko. Oczywiście troszkę go dostosowałam do potrzeb dnia codziennego i jest bardziej stonowany niż ten z wybiegów. Zrezygnowałam też z mocno żółtego złota w kąciku oka na rzecz beżu.
Brązowo szarym cieniem zaznaczamy zewnętrzny kącik oka. W wersji z wybiegu jest to element mocno wyciągnięty w stronę skroni, aby uzyskać koci efekt. Ja ograniczyłam się do delikatnego wymodelowania powieki.
Na środek powieki dajemy ciemną, opalizującą zieleń. Ja wybrałam taką w chłodniejszym odcieniu.
Dodajemy fiolet, nakładając go praktycznie do samego kącika wewnętrznego i pod brwią. Ja nałożyłam na fioletowy cień różowy pyłek opalizujący na fioletowo dzięki czemu makijaż zyskał trójwymiarowy efekt.
Kącik wewnętrzny pokrywamy beżowym cieniem- też jest opalizujący, czego niestety nie wyłapał mój aparat. Rysujemy czarną kredką kreskę nad górną linią rzęs- roztarłam ją, aby była rozdymiona. Tuszujemy rzęsy.
Dla przypomnienia oryginał :)
Jestem ciekawa czy wybralibyście coś dla siebie spośród trendów jesiennych lansowanych na wybiegach :)
wygląda bosko :) a w postaci krok po kroku nawet całkiem łatwe to się wydaje :)
OdpowiedzUsuńja również pokochałam ten makijaż :-)
OdpowiedzUsuńi wbrew pozorom nie jest taki trudny do wykonania!
super Ci wyszło,
pozdrawiam :)
Dzięki Aniu :) Dokładnie, trzeba tylko troszkę poćwiczyć i nie bać się eksperymentów :)
OdpowiedzUsuńnie sądziłam, że fiolet z zielenią może dać taki 'wow' efekt, podoba sie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam łączyć różne odcienie tych dwóch kolorów. Rewelacja :)
OdpowiedzUsuń