Wiele słyszałam i czytałam o cieniach do powiek Sleek'a. Wiem, że jestem strasznie opóźniona w temacie, że dopiero teraz postanowiłam je przetestować, ale lepiej późno niż wcale :) Przyznam, że zachęciła mnie cena- poniżej 40zł.
Stwierdziłam, że mam w kufrze za mało matów i wybrałam paletę, w której dominują matowe odcienie Sleek Shangri-la Collection Supreme 891. Nie są one jednak szarobure i smutne i wyglądają tak:
Czas przejść do makijażu oka. Zaczynam standardowo od podkreślenia załamania. Użyłam w tym celu zielonego (nic nie poradzę, że nasuwa mi się na myśl słowo zgniły :P) cienia Al Green.
Jak już mam zrobioną "ramę" dodaję żywszy zielony cień P-Funk tuż obok ciemnego, kierując się w stronę środka powieki.
Dalej, cały czas w kierunku wewnętrznego kącika nakładam Delfonic.
Na całą długość dolnej powieki nakładam cień Commodores Cream.
W zewnętrznym kąciku na dolnej powiece nakładam granatowy cień R&B.
Kredką Smashboxa Always Sharp 3D Liner w odcieniu ciepłej, złotawej zieleni podkreślam linię rzęs.
Kredkę Make Up Store w odcieniu Copacabana nakładam na linię wodną. Ładnie zaostrzy kolor turkusowego cienia :)
Na koniec tuszuję rzęsy i gotowe.
Zapomniałam o podsumowaniu :) Co sądzie o paletach Sleek?
- Podoba mi się pigmentacja cieni- kolory są naprawdę intensywne.
- Cienie mają fajną miałką konststencję
- Stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry :)
Jedyne co mi przeszkadzało, to sypanie się cieni przy ich hmm pobieraniu pędzlem z pudełka. Nie wiem czy wiadomo o co mi chodzi. Nie wszystko zostaje na pędzlu, tylko część się proszkuje i w sumie się marnuje.
Jejuuuu jaki piękny make up, jesienne barwy, cudne !:)
OdpowiedzUsuńKolorystyka cudo! No i jak zawsze wykonanie też mistrz!:))
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńlubie bardzo :) a nad paletkami i ja sie zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńOj kobieto ile ja sie ciebie naszukalam - od 2 dni cie googuje :D Piekny make up :) Buziaki
OdpowiedzUsuńNo to się ciesze że znalazłaś :D
OdpowiedzUsuń